Dungeonrpg.fora.pl

Thamior Siannodel

Jak Cię przeproszę, to nie będziesz już mną potrząsać? - spytał potrząsany elf. Evans nie potrząsała nim tak mocno, więc uznał to za potwierdzenie. Więc dobrze. Przepraszam Cię i obiecuję, że już nigdy tak nie zrobię. - przyrzekł Thamior i nachylił się tak, aby słyszał go tylko półelfka: Ale tą wspólną podróż chyba odbędziemy, prawda?

Drizzt

Niestety Drizzt ma umiejętność nasłuchwanie o randze 15 więc słowa te nie umkneły jego uszom(xD) Jaką podróż?

Evans

Evans puszcza w końcu zmartretowaną koszulę Thamiora, i słysząc Heneta spuszcza ze złazami w oczach łzy.

---

Uuu... nie ładnie...

Elminster

Hej Thamior, to w końcu rozwiej tą tajemnicę: jesteś pedałem, lubisz damskie ciuszki, czy ani to ani to ??

----

Uuups, przegiąłem..

Thamior Siannodel

Thamior szybko umilknął. Żadną, miałem na myśli taki spacerek po mieście... - urwał, gdyż usłyszał Heneta. Spojrzał na niego wilczym wzrokiem. Już mnie dzisiaj nie denerwuj - syknął.

Evans

Evans płacze przez Heneta!!! XD

Elminster

Thamior, chyba tego nie zauważył.

---

A co ja takiego zrobiłem ???

Drizzt

Wyczuwanie pobudek to tez umiejętność Drizzta Coś mi tu niepasuje

Thamior Siannodel

Że co - udawał, że nie rozumie Drizzta Thamior.

Elminster

Podróżą nigdy nienazywa się spacerku po mieście

Drizzt

Podróż to nie spacer...

Evans

Henet --> Evans istotą wrażliwą jest, a Ty się z jej uczucia naigrywałeś... W sensie że rozgłosiłeś o jej pierwszym pocałunku...

Drizzt

Może wyrównasz rahunki (przyjeb mu w ryj xD)

Elminster

Że kto, komu??

Thamior Siannodel

Henet, może przeproś Evans, albo... - Thamior się zamyślił. Albo wpuszczę w Ciebie grad strzał, a ty nic nie będziesz o tym wiedział. Miałem nie mówić o tym, ale posiadam jeszcze dawne zdolności mistycznego łucznika...

Drizzt

Słuchaj uważnie (czyt. post wyżej nad moim)

Evans

Evans wciąż ze łzami w oczach patrzy ze zdziwieniem na Drizzta.

Chyba żartujesz?

Drizzt

Taa a ja jak pstrykne to zamieniam sie w smoka

Thamior Siannodel

I jeszcze jedno, ja nie żartuję... - powiedział Thamior i wyciągnął łuk z jakimiś mistycznymi runami.

Drizzt

Sczerze? (miałem na myśli chyba cie powalilo w sensie że żartowałem xD)

Elminster

Owszem przeproszę, ale nie myśl że przejmuję się swoimi groźbami. Ćwiczę walkę prawie od dziecka, i mi nie potrzebny jest żaden grad, tylko jednym ciosem miecza cię zniszczę- po czym zwrócił się do Evans - Przepraszam bardzo, pani, że Cię uraziłem, trochę mnie poniosło, trochę za dużo dziś wypiłem... Przepraszam raz jeszcze.

Evans

Evans przestaje płakać i w jej oczach zapalają się ognie, bardziej przypominające reflektory.

Przeprosiny przyjęte! Ach! Chce mi pan przez to powiedzieć, że nie mam się martwić o takie drobnostki i cieszyć pięknem życia? Codziennych, szarych dni? Że powinnam patrzeć z optymizmem na przyszłość? Dziękuję Ci, zacny Henecie! Dzięki panu odkryłam, iż nie powinienem się już nigdy więcej załamywać, poddawać, ale kroczyć ścieżką dobra, miłości, szczęścia i sprawiedliwości!

Elminster

No proszę, jakim ja jestem cudotwórcą Smile

Evans

Evans uśmiecha się charakterystycznie, a'la Graup o poranku, i przytula się do Thamiora.

Daj spokuj, nie kłuccie się...

Drizzt