Forum Dungeonrpg.fora.pl Strona Główna Dungeonrpg.fora.pl
Forum poświęcone grom RPG a w szczególności Dungeons & Dragons
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Sala Główna
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 13, 14, 15  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Dungeonrpg.fora.pl Strona Główna -> Karczma
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Thamior Siannodel
Z-ca burmistrza
Z-ca burmistrza



Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 1431
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Międzyrzecz

PostWysłany: Nie 20:13, 09 Lip 2006    Temat postu:

No to świetnie! Czekam tylko na zdanie Evans - blondwłosy elf spojrzał na półelfkę oczekująco.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Evans
Obywatel
Obywatel



Dołączył: 09 Lip 2006
Posty: 145
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia

PostWysłany: Nie 20:18, 09 Lip 2006    Temat postu:

Evans zamyśliła się przez chwilę... Przez jej twarz przemkna cień, ale po chwili na powrót został zastąpiony nieokiełznanym entuzjazmem.

Dla zacnej Sylfil - wszystko!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Thamior Siannodel
Z-ca burmistrza
Z-ca burmistrza



Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 1431
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Międzyrzecz

PostWysłany: Nie 20:21, 09 Lip 2006    Temat postu:

Thamior uśmiechnął się. Miło będzie towarzyszyć takim kompanom. Przynajmniej wspomogę was ze strony magicznej. Następnie zwrócił się do Sylfil: Sylfil, no opowiedzże wreszcie o tej przygodzie, bo jesteśmy ciekawi
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sylfil23
Zasłużony mieszkaniec
Zasłużony mieszkaniec



Dołączył: 13 Maj 2006
Posty: 251
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia

PostWysłany: Nie 20:50, 09 Lip 2006    Temat postu:

"No więc... Mam problem. Dostałam wczoraj wieczorem wiadomośc od mojego wuja. Ma problem ponieważ mieszka na farmie która jest oddalona od jakiego kolwiek miasta. No i ma rodzine"

Sylfil mówi, przy czym jej ręce zaczynają się trząśc a głos załamywac.

"Ale na jego farmę napadła banda orków. Porwali jego córkę - moją kuzynkę. Nie podobało im się, że wuj ochronił przed orkami jakiś podróżników czy kupców... Prosi mnie o pomoc bo wie, że jestem doświadczona w tego typu sprawach... Pomożecie, prosze..."

Kobieta się rozkleiła w jej oczach pojawiły się łzy...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Thamior Siannodel
Z-ca burmistrza
Z-ca burmistrza



Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 1431
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Międzyrzecz

PostWysłany: Nie 20:53, 09 Lip 2006    Temat postu:

Thamior pocieszył Sylfil: Nie płacz, pomożemy ci. Prawda? - spytał elf patrząc na innych.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Evans
Obywatel
Obywatel



Dołączył: 09 Lip 2006
Posty: 145
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia

PostWysłany: Nie 20:55, 09 Lip 2006    Temat postu:

W oczach Evans zapalają się ognie chęci niesienia pomocy całemu światu. Porzuciwszy panterę i swojego idola dziewczyna podchodzi do bardki i przytuliwszy delikatnie głaszcze po głowie.

Na mnie możesz liczyć. Zawsze.

Półelfka znad ramienia załamanej Sylfil patrzy wyczekująco na elfa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Drizzt
Zasłużony mieszkaniec
Zasłużony mieszkaniec



Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 316
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Gliwice

PostWysłany: Nie 20:57, 09 Lip 2006    Temat postu:

Na mnie możecie liczyć zawsze powiedzial Drizzt
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Thamior Siannodel
Z-ca burmistrza
Z-ca burmistrza



Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 1431
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Międzyrzecz

PostWysłany: Nie 21:03, 09 Lip 2006    Temat postu:

Doskonale. Kiedy wyruszamy? Ja proponuję wpierw zaczekać, aż Henet i Durin się zjawią, aby objaśnić im sytuację i zlecić im obronę miasta. Co wy na to? - głos Thamiora stał się jakby poważniejszy niż zwykle.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Evans
Obywatel
Obywatel



Dołączył: 09 Lip 2006
Posty: 145
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia

PostWysłany: Nie 21:04, 09 Lip 2006    Temat postu:

Sylfil kiwa głową, niemym gestem dziękując zgromadzonym wokół niej towarzyszom, po czym zamilka i siada cichutko w konciku, głaszcząc odruchowo swoja lutnię, niczym ukochane zwierządko.

Chcąc przełamć smętną atmosfere Evans odchrząkuje.

A więc... teraz czekamy tylko na dziadka... znaczy się krasnoluda... Durina... prawda? A czy mówiłam już Wam o tahkich wielgachnych ogórkach z Sembi...?

Nie dajcie się zwieść pozorom. Choć zachowuje pogodę ducha, Evenstar to niezwykle wrażliwa istota, i w głębi siebie podziela smutek przyjaciółki...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Thamior Siannodel
Z-ca burmistrza
Z-ca burmistrza



Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 1431
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Międzyrzecz

PostWysłany: Nie 21:09, 09 Lip 2006    Temat postu:

Thamior ukrył współczucie dla Sylfil i zainteresował się Evans: Nie, nie mówiłaś. A mogłabyś opowiedzieć?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Drizzt
Zasłużony mieszkaniec
Zasłużony mieszkaniec



Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 316
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Gliwice

PostWysłany: Nie 21:25, 09 Lip 2006    Temat postu:

Już niemoge sie doczekąc opowieści o ogórkach Drizzt zakrył twarz na której malował się coraz większy uśmiech
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Evans
Obywatel
Obywatel



Dołączył: 09 Lip 2006
Posty: 145
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia

PostWysłany: Nie 21:28, 09 Lip 2006    Temat postu:

Evans ożywia się i bierze głęboki wdech.

No więc jakiś czas temu przejeżdzałam przez Sembie. Wlasciwie, to jechalam w strone Dolin, ale Sembia byla blizej... To znaczy tak bardziej na poludnie... no i moye odrobinke na wschod. No i wlasnie! No mówię Wam, taki niesamowity kraj! Tyle tam kramików, a kramik za każdym rogiem! I pewnego rayu trafilam na swieze ryby. Taki sklepik, co plotki i dorsze sprzedawal. No ta ja sie zdzwilam, skad tam ogorek? Bo to taka smieszna historia jest, bo ten ogorek nie w tym rybnym byl, tylko u szefca...! W kazdym badz razie jak w koncu znalazlam sklepik z warzywami, to patrze, a tam, nigdy nie zgadniecie! Ogorki za 7 ss, a takie wielgachne, ze to normalnie promocja byla...! Ogorasy na trzy stopy! Niesamowite! Nom.

W czasie kiedy polelfka wzladolzwala swoja spontanicznosc na elfie, ten usmiechna sie czarujaco, czujac w sercu mieszanine uczuc...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Thamior Siannodel
Z-ca burmistrza
Z-ca burmistrza



Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 1431
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Międzyrzecz

PostWysłany: Nie 21:35, 09 Lip 2006    Temat postu:

Serio? Nigdy nie myślałem, że istnieją takie ogórki! - Thamior był uśmiechnięty. Czuł, że w serce zaraz chyba mu wybuchnie od uczuć. Znasz może inną ciekawą jak ta historyjkę? Opowiedz, proszę - elf czuł, jakby miał zaraz wybuchnąć od nadmiaru uczuć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sylfil23
Zasłużony mieszkaniec
Zasłużony mieszkaniec



Dołączył: 13 Maj 2006
Posty: 251
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia

PostWysłany: Nie 22:22, 09 Lip 2006    Temat postu:

Dziewczyna powoli zaczęła się uspakajac. Zerka na Evans i elfa a na jej ustach pojawia się spokojny, niemal niewidzoczny uśmiech. Podnosi swoją lutnię i zaczyna odgrywac spokojną, ale smutną melodię. Wszyscy znajdując się w karczmie w tej muzyce odczytali wszystkie emocje, które szargały duszą Sylfil. Gdy skończyła wstała i wyszła z karczmy kierując się do swego domu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Evans
Obywatel
Obywatel



Dołączył: 09 Lip 2006
Posty: 145
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia

PostWysłany: Nie 23:42, 09 Lip 2006    Temat postu:

Evans podąża srebnym spojrzeniem za Sylfil, aż ta nie wyszła z Karczmy. Przez chwilę sto zamyślona, po czym zwraca się do elfa i drowa.

Biedna Sylfil... Hm, Henet i Durin powinni niedługo przyjść, he, he... Prawda? Czy nie prawda...?

Półelfka stoi tak chwilę prowadząc zażartą dyskusję sama ze sobą, po czym wraca na ziemię.

No ba, zacny panie, ogórasy wymiatają! I to w opakowaniu rodzinnym były! No ale teraz o czymś innym. Ano tak, słyszałam kiedyś takią historię, nie, balladę... no dobra wiersz! Pewna bliska mi osoba go napisała. Ciekawy jest, w sensie, że nie dokońca chyba dla zwykłych śmiertelników... No normalnie IQ powyżej 150 trza mieć! No ale nic.

O wielka naiwności
Okrutna złości
Któż świadomy patrząc na ciebie
Nie czuje się słaby i w potrzebie

Wzrok to pogardy
Pełen fałszywości
Szydząc wyciąga rękę by połknąć w całości
Rozkoszując się sadystycznym cierpieniem

Ruchy tak szybkie
Chwytają w nicości
Ciągną, rwą, wyciskają życie
Byle by poczuć się pewnie na szczycie

Ironio istnienia
Nic nie widząc
Kroczymy tą ścieżką zła istoty
To wychodząc ku światłu zostawiając jej sploty

Najdroższy memu sercu
Czy znajdziemy siłę
Aby wyjść na powierzchnię
I nie zboczyć już więcej?


Śmieszne, nie? To chyba początek jakiejś wilekiej histori jest, ale głowy nie dam... W każdym bądź razie ja takie perełki jak usłyszę, to zapisuję! Ale co tam, ja jestem tylko niedoszłym paladynem, anie jakimś tam bardem, bez obrazy dla Sylfil, oczywiści...
No niech będzie, podoba mi się ta twórczość, a co!


Tu robi niepewną minę, wpatrując się z nadzieją na zrozumienie w swoich towarzyszy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Thamior Siannodel
Z-ca burmistrza
Z-ca burmistrza



Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 1431
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Międzyrzecz

PostWysłany: Pon 7:50, 10 Lip 2006    Temat postu:

Mi się też podoba ta twórczość - Thamior uśmiechnął się promiennie. Wybacz, pani, ale muszę już iść. Przyjdę znów tu później - dodał i patrząc na Evans, opuścił karczmę. Potem odwrócił się po długiej chwili i poszedł w kierunku domu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Evans
Obywatel
Obywatel



Dołączył: 09 Lip 2006
Posty: 145
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia

PostWysłany: Pon 8:02, 10 Lip 2006    Temat postu:

Evans równieżś się uśmiechnęła i powróciła do molestowania pantery. Jednak, ku jej zdziwieniu, Drizzt i Guehhwyvar gdzieś zniknęli.

Może to i lepiej? Wszak zrobiło się już dość puźno. Nom.
Trzeba wracać i pocieszyć Sylfil...! Raźnym krokiem opuściła karczmę.

---

Ranek. Evans wpada do pomieszczenia z wiatrem we włosach i z podekscytowaną miną. Rozgląda się po karczmie, ale nie dostrzega nikogo znajomego.

Mam nadzieję, że wkrótce przyjdą...!

Skasujcie poprzednią wiadomość, bo to ja przez przypadek ją napisałam nie logując się...!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Thamior Siannodel
Z-ca burmistrza
Z-ca burmistrza



Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 1431
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Międzyrzecz

PostWysłany: Pon 8:04, 10 Lip 2006    Temat postu:

Thamior wszedł do karczmy wolnym krokiem. Za plecami trzymał czerwoną różę. "Chyba wybrałem dobrze" - pomyślał - w końcu to moja najlepsza róża. Rozejrzał się w koło i zobaczył samotną półelfkę. "Ale trafiła się okazja!", pomyślał zachwycony. Podszedł do niej, ukłonił się i powiedział: Witaj, droga pani. Pozwól, że ci coś podaruję. Wyciągnął rożę i położył ją n stole obok półelfki.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Evans
Obywatel
Obywatel



Dołączył: 09 Lip 2006
Posty: 145
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia

PostWysłany: Pon 8:45, 10 Lip 2006    Temat postu:

Evans spojrzała zaskoczona na Thamiora, a przez jej twarz przebiegły w ekspresowym tępie wszystkie możliwe uczucia. W końcu potrząsnęła głową i złapała elfa za przód kuniki.

A dyć, Maryjko! Róża? Dla mnie? Ach, jakże miło... Ale to NIE jest odpowiedni moment na flirty, bucu! To starszne! Toż to katastrofa! Nie mogę uwierzyć, że tak to się potoczyło! To przerażające! Traumatyczne! Ale zdrugiej strony jeszcze raz dziękuję za różę... Ale my musimy działać! Hm? Że niby co się stało? Sylfil znknęła! Tak, wyobrażasz to sobie?! Zostawiła list, że wyjeżdza, i zniknęła! Jedzie ponoć na obóz harcerski, bo wędrowniczką jest, ale ja wiem, że to tylko wymówka! Stało się coś złego! Ja Ci to mówię! Jerunie! Pewnie pojechała za tymi orkami! Albo jeszcze gorzej! Na farmę! Sama! Och, Thamiorze, i co my teraz zrobimy...? Nie możemy za nią jechać, bo... no poprostu nie możemy! Zresztą ja nawet nie wiem, gdzie jej wuj mieszka! Zabłądzimy! I musimy teraz czekać, aż Sylfil wróci z obozu! Mam nadzieję, że będzie się dobrze bawic... Ale to nie zmienia faktu, że to jest nie wporządku, wiesz? Tak, to jest po prostu nie fair, że my tak się przez nią martwimy! Nie podoba mi się to, wcale , a wcale! No ale nic... A, właśnie! Chałupę mi zostawiła! A tam miednicy nie ma! A forsę wzieła ze sobą, tak, że ja zostałam tylko ze swoimi oszczędnościami...! No co to się porobiło! A tak w ogóle to dzień dobry! Piękny dziś dzień, ne? Zjemy cos?

Półelfka w końcu się opanowywuje, i przerażona, że cały czas nerwowo potrząsała elfem, puszcza w końcu jego koszulę.

Ojej, przepraszam, zacny panie! Tak jakoś trochę się wygniotła... Poczekaj, zaraz Ci ją poprawię.

Evans nachyla się nad elfem tak jakoś niezręcznie blisko, gładząc delikatnie jego tunikę, od czasu do czasu podnosząc wzrok i uśmiechając się czule do Thamiora.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Thamior Siannodel
Z-ca burmistrza
Z-ca burmistrza



Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 1431
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Międzyrzecz

PostWysłany: Pon 8:56, 10 Lip 2006    Temat postu:

Nic nie szkodzi, nic nie szkodzi - Thamior uśmiechnął się czule. Oboje utkwili w sobie wzrok przez dłuższą chwilę. Każdy patrzący na tą dwójkę zrozumiałby, co między nimi zaczyna iskrzyć... W końcu Thamior opuścił wzrok zrumieniony. Dziękuję ci za poprawienie tuniki. Więc jesteś sama w domku Sylfil, tak? Może więc ci jakoś pomogę? Powiedz słowo, a je spełnię. - elf urwał, popatrzył się chwilę na półelfkę i mówił dalej: Możemy coś zjeść. Na co miałabyś ochotę? Nie martw się, wszystko będzie na mój koszt. Mam jeszcze dużo pieniędzy. Mógłbym kupić następną rezydencję. - Thamior zaśmiał się. To jak? Na co masz ochotę? - powtórzył.

Ostatnio zmieniony przez Thamior Siannodel dnia Śro 15:37, 20 Gru 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Durin
Zasłużony mieszkaniec
Zasłużony mieszkaniec



Dołączył: 08 Kwi 2006
Posty: 432
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Międzyrzecz

PostWysłany: Pon 9:12, 10 Lip 2006    Temat postu:

W momencie gdy Thamior i Evans są niebezpiecznie blisko siebie do karczmy wchodzi Durin i od razu zauważa flirtującą parę.

No a ja będę jak ten Zagłoba com o nim czytał ostatnio. Wszyscy się pożenią a ja sam zostanę i będę im dzieci bawił. Widać takie jest życie siwych krasnoludów. Że też poszedłem na tą wyprawę gdziem rudą brodę zgubił.

Pomyślał, po czym wolnym krokiem podszedł do stolika „młodzieży” jak o nich myślał, i brutalnie przerwał im rozmowę.

Widzę, że tym razem powoli ci idzie Thamiorze. Lepiej na niego uważaj dziewczyno, bo on tylko na zamtuz czeka. Hahahaha!!

Zażartował krasnolud. Następnie usiadł obok Thamiora odsuwając go od półelfki.

No to tu tylko Sylfil brakuje, ale widziałem jak po nocy wyjeżdżała gdzieś. Nie wiecie kiedy wróci?? No i słyszałem, że Drizzt do miasta wrócił, i kot jeszcze mu żywie. No, ale widzę, że rozmowę przerwałem więc już cicho będę. Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Thamior Siannodel
Z-ca burmistrza
Z-ca burmistrza



Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 1431
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Międzyrzecz

PostWysłany: Pon 9:22, 10 Lip 2006    Temat postu:

"Ten krasnal to ma wyczucie chwili", pomyślał Thamior z goryczą. Jednakże jego twarz nie ujawniła tego. Następnie zwrócił się do Durina: Nie wiesz może, w którym kierunku pojechała Sylfil? Bo mamy tu jeden problem... - Thamior opowiedział mu o wyznaniach Sylfil i dodał: Mieliśmy pojechać my we trójkę i Drizzt, ale Sylfil się ulotniła i nie mamy co robić. Następnie zaczekał na odpowiedź Evans, patrząc oczekująco na nią.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Evans
Obywatel
Obywatel



Dołączył: 09 Lip 2006
Posty: 145
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia

PostWysłany: Pon 9:23, 10 Lip 2006    Temat postu:

Evans klasnęła w dłonie.

No cóż, samej, to tak trochę smutno, ale to nic! Przecieź któregoś dnia Sylfil wróci, he, he... Prawda? Nom. Śniadanie! Naprawdę mi postawisz? Serio, serio? Ach, dziękuję, Thamiorze! Zacny z Ciebie trep! To co, bierzemy jakiś stolik? Może być ten? Tak? A nie, może inny, żeby było miejsce dla Durina... Właściwie, to ciekawe, co się z nim dzieje? No ale nic! Żereło! Ja poproszę... jajecznicę na bekonie, sera, białego chleba, trochę marchewki, może być też z jeden lub dwa ogórki, mięcho! Dużo mięcha! No, a prócz tego jakąś zup, najlepiej rosołek, albo pomidorową. Albo ogórkową. Nom.

Po wysłuchaniu raczej mało skromnego zamówienia półellfki, Thamiorprzypatrywał się z aciekawieniem, jak dziewczyna komsumuje je w ekspresowym tępie. Nie robiła tego może z gracją damy, ale daleko jej też było do ostatniego chłopa...
Podszkoli się!

A tak w ogóle, to kim Ty jesteś, Thamiorze?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Thamior Siannodel
Z-ca burmistrza
Z-ca burmistrza



Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 1431
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Międzyrzecz

PostWysłany: Pon 9:28, 10 Lip 2006    Temat postu:

Thamior uśmiechnął się. Ja? No cóż, trochę tu jest do opowiadania. Chcecie, bym opowiedział moją historię? Trochę to potrwa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Durin
Zasłużony mieszkaniec
Zasłużony mieszkaniec



Dołączył: 08 Kwi 2006
Posty: 432
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Międzyrzecz

PostWysłany: Pon 9:34, 10 Lip 2006    Temat postu:

Przepraszam, że ci przerywam, ale odniosłem wrażenie, że Evans mnie nie zauważyła. Tutaj jestem!! Czytaj wszystkie posty!! Poza tym twoje opowiadania są nudne. Lepiej jakiegoś barda zawołać. Znam ja jednego więc po niego pójdę.

A was zostawię samych. Hehe.


Rzecz jasna ostatnie zdanie słyszał tylko Durin, w swojej głowie. Potem wstał i zaczął wychodzić z karczmy idąc na poszukiwania barda.

A Sylfil pojechała na zachód chyba. Ale nie jestem pewien.

Powiedział będąc w połowie drogi do drzwi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Dungeonrpg.fora.pl Strona Główna -> Karczma Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 13, 14, 15  Następny
Strona 2 z 15

Skocz do:  

Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin