Przybysz przez moment wydaje się zaskoczony, ale na jego bladej twarzy maluje się podniecenie. Choc trochę to trwa, w końcu opancerzonymi dłońmi udaje mu się ściągną szary kaptór.
Do karczmy cięzkim, niezdarnym krokiem wchodzi opatulona w szary płaszcz niewysoka postac. Rozgląda się z zaciekawieniem po pomieszczeniu, a stwierdziwszy, iż jest całkiem przytulnie siada przy najbli ...